Rzecznik rządu został zapytany w Polskim Radiu m.in. o lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka, który kandyduje z listy KO do Sejmu, jako "jedynka" w Koninie.

Reklama

Zastanawiam się, co myśli przeciętny wyborca Platformy Obywatelskiej, gdy Donald Tusk daje pana Kołodziejczaka, który pokazywał środkowy palec Amerykanom i który miał prorosyjskie wypowiedzi. Czy ci wyborcy myślą, że to jest jakaś strategia wielopoziomowa? Jak sobie to uzasadniają? Bo dla mnie to jest coś szokującego, że taki człowiek jest na liście Platformy - powiedział Piotr Müller. Ale niech sobie będzie, niech sobie gada, co chce. Myślę, że większość działaczy Agrounii pokazała mu, paląc różnego rodzaju logotypy, koszulki i inne gadżety Agrounii, co sądzi o jego decyzji - ocenił.

"Chodzi przede wszystkim o to…"

Zdaniem rzecznika rządu, chodzi przede wszystkim o to, żeby mieć człowieka, który będzie bezpardonowo, w sposób jeszcze bardziej ordynarny niż Donald Tusk, atakował przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. To jest taki drugi Palikot, drugi Niesiołowski, który jest przydatny dla Donalda Tuska, żeby bezpardonowo atakować nas w każdym momencie - wskazał Müller.

Autorka: Anna Kruszyńska