Wieczorek pytany był przez Roberta Mazurka o zachęty marszałka Sejmu Szymona Hołowni, by obserwatorzy sceny politycznej "kupili sobie popcorn", bo "będzie się działo". Czy rozliczanie PiS-u ma zapewnić widowisko zamiast ustaw? - Tych ustaw też jest sporo. Natomiast prawda jest taka, że mówimy o powołaniu trzech komisji śledczych. Marszałek Hołownia pewnie użył przenośni, kiedy mówił o popcornie. Przypomnę, że komisje śledcze są wpisane w umowie koalicyjnej. Jest to rzecz, która powinna być szybko zrealizowana - odrzekł Wieczorek.

Reklama

Kto w komisjach śledczych?

Na pytanie, kto z Lewicy wejdzie do komisji śledczych, Wieczorek odparł, że będzie to przedmiotem dzisiejszych ustaleń klubu parlamentarnego. - Są pierwsi chętni, ale nie chciałbym jeszcze o tym mówić - wyjaśnił.

Mówił też, że pierwszy raz po 1989 roku "mamy sytuację, kiedy ugrupowanie polityczne wygrywa wybory i ilościowo ma największy klub w parlamencie", a jednak ma też problem ze stworzeniem rządu. - Ale przez 8 lat robili wszystko, żeby nikt nie chciał z nimi współpracować - dodał, odpowiadając na pytanie o to, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość dostało przewodnictwo w zaledwie czterech z 29 komisji sejmowych. - Przecież nie oddamy komisji finansów PiS-owi. To będzie paraliż - dodał poseł Lewicy.

Reklama