Jan A. to jeden z czterech urzędników ZUS zatrzymanych przez ABW. Jego przełożeni - szef szczecińskiego oddziału i były już prezes Zakładu - odrzucają stawiane im zarzuty korupcyjne.

Reklama

>>> Były prezes ZUS usłyszał sześć zarzutów

I Tadeusz D., i Sylwester R. złożyli obszerne wyjaśnienia. Obrońca prezesa ZUS mecenas Marek Mikołajczyk wyjaśnił, że R. usłyszał zarzuty, "które prokuratura kwalifikuje jako przyjęcie korzyści majątkowych w różnej postaci, począwszy od prezentów po wyjazdy".

Mecenas przekonywał, że w każdej z przywoływanych przez prokuraturę sytuacji skala korzyści nie przekraczała 10 tysięcy złotych. "Czy udział w proszonym obiedzie biznesowym jest czymś nagannym? Albo przyjęcie prezentu imieninowego, na który złożyło się czterech kolegów, jest przyjęciem korzyści majątkowej związanej z pełnioną funkcją?" - pytał retorycznie mecenas.

Poza prezesem ZUS i szefami szczecińskiego Zakładu zatrzymano także kierownika referatu remontów, inwestycji i zamówień publicznych tej jednostki Leszka Sz. oraz biznesmena Henryka M.