Reklama

Z ostatnich sondaży, m.in. sondażu CBOS dotyczącego nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego, wynika że największym poparciem cieszy się Prawo i Sprawiedliwość (PiS) z wynikiem 29 proc. Tuż za nim plasuje się Koalicja Obywatelska (KO) z 27 proc. poparcia. Kolejne miejsca zajmują Trzecia Droga (12 proc.), Konfederacja (10 proc.) i Lewica (7 proc.).

Zapytaliśmy politologa Uniwersytetu Łódzkiego dr Macieja Onasza, czy tak słaby wynik Lewicy będzie końcem polskiej lewicy jaką znamy?

Lewica prawdopodobnie przekroczy próg wyborczy, ale uzyskany wynik może być daleki od satysfakcjonującego. Nawet jeśli osiągnie 7-8 proc. to nie spełni to oczekiwań tej formacji, co może prowadzić do dalszych konsekwencji - stwierdził specjalista.

Od miesięcy obserwujemy dekompozycję tego obozu. Politycy przechodzą do PO, co było szczególnie widoczne przed wyborami do Sejmu i Senatu, lub startują pod szyldem PO, jak w wyborach samorządowych. Wielu parlamentarzystów Lewicy orbituje blisko Donalda Tuska - dodał dr Onasz.

Czy eurowybory 2024 będą końcem Lewicy w Polsce? Czy to one zdecydują o jej losie?

Dr Macie Onasz zaznaczył, że jeśli nie eurowybory 2024, to decydującym momentem dla przyszłości lewicy w Polsce mogą być przyszłoroczne wybory prezydenckie.Politycy myślą też o swojej przyszłości, a jeśli uznają, że Lewica nie ma im wiele do zaoferowania, tendencje przechodzenia do PO i Donalda Tuska będą się nasilać. Słaby wynik Lewicy to będzie postępująca dekompozycja. Pojawia się pytanie o formułę: czy ta, która pozwoliła Lewicy trochę się odbudować i wrócić do parlamentu, jest nadal skuteczna? Wybory samorządowe pokazały, że jest źle, a eurowybory mogą pokazać, że jest jeszcze gorzej - powiedział.

Zdaniem eksperta wewnątrz partii pojawią się głosy nawołujące do zmian kierownictwa czy formuły. Ale w którą stronę to pójdzie? Zarówno Włodzimierz Czarzasty, jak i Robert Biedroń znajdą się w zagrożonej pozycji, choć Biedroń będzie w lepszej sytuacji, gdyż osiągnie swój cel - miejsce w PE - podkreślił. Formuła Lewicy się wyczerpuje, gdyż Nowa Lewica rywalizuje o tego samego wyborcę co PO. Jeśli Lewica nie zacznie wyraźnie się odróżniać od Platformy czy Koalicji Obywatelskiej, jej przyszłość rysuje się w ciemnych barwach,przyszłości specjalnej nie ma - podsumował dr Onasz.

Eurowybory 2024. Zasady głosowania i podziału mandatów

W najbliższą niedzielę 9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Polacy wybiorą 53 europosłów spośród 1019 kandydatów. Głosowanie do PE odbędzie się w godz. 7-21. Cisza wyborcza rozpocznie się na 24 godziny przed dniem wyborów i potrwa do końca głosowania.

Zgodnie z unijnymi przepisami, państwa członkowskie nie mogą podawać oficjalnych wyników wyborów, także tych cząstkowych, do czasu zakończenia głosowania we wszystkich krajach UE, czyli do godziny 23 w niedzielę. Sondaże exit polls mogą jednak być publikowane.

W Polsce listy wyborcze wystawiło łącznie 11 komitetów, z czego 7 zarejestrowało kandydatów we wszystkich 13 okręgach. Są to: Koalicja Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Trzecia Droga - Polska 2050 - Polskie Stronnictwo Ludowe, Lewica, Konfederacja, Bezpartyjni Samorządowcy - Normalna Polska w Normalnej Europie oraz Polexit. Inne komitety, takie jak Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców, Normalny Kraj, Ruch Naprawy Polski i Głos Silnej Polski, zarejestrowały kandydatów w mniejszej liczbie okręgów.

W eurowyborach 2024 liczba mandatów przypadających na poszczególne okręgi nie jest stała i zostanie ustalona po zakończeniu wyborów. Najpierw zlicza się głosy na komitety wyborcze w skali kraju i odsiewa te, które nie przekroczyły 5-procentowego progu. Następnie mandaty dzieli się między pozostałe komitety, a dopiero potem rozdziela się je pomiędzy poszczególne listy komitetów w okręgach. Mandaty uzyskują kandydaci z największą liczbą głosów na danej liście.

Rozmawiała Aneta Malinowska