Szef polskiego rządu zapowiedział, że jeszcze dzisiaj, przed wyjazdem z Brukseli do Hagi, będzie telefonicznie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim w sprawie zaproponowanego przez Amerykanów alternatywnego projektu tarczy antyrakietowej.
Redzikowo w województwie pomorskim pozostaje możliwą bazą w ramach alternatywnego systemu antyrakietowego, który zastąpi projekt tarczy - powiedział premier Donald Tusk. W Redzikowie miała powstać baza rakiet przechwytujących w ramach tarczy stacjonarnej.
>>>Doradca Reagana: To jest koniec tarczy
"Amerykanie są zainteresowani współpracą w związku z alternatywnymi systemami antyrakietowymi i sugerowali, aby Redzikowo pozostawić jako miejsce, które może być przydatne do tego typu instalacji. Porozmawiamy dokładnie, na czym by to miało polegać" - powiedział Tusk po spotkaniu z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem.
Siwiec: Wygłupiliśmy się w sprawie tarczy
Dodał, że amerykańskie zapowiedzi alternatywnego systemu antyrakietowego "brzmią dobrze". "Na ile one przyniosą praktyczny efekt - zobaczymy. Będę ostrożniejszy w zapowiedziach, że Polska dostanie to i to, dopóki nie będzie konkretów" - zastrzegł Tusk.
Przyznał, że strona amerykańska nie koncentrowała się na wyrzutniach rakiet Patriot, które miałyby trafić do Polski. "Raczej na zapowiedzi alternatywnego systemu przechwytywania rakiet, który miałby być systemem ogólnoeuropejskim i natowskim, ze szczególnym uwzględnieniem Polski" - powiedział premier