"Nie ma co liczyć na przeprosiny, ale już samo pojawienie się Władimira Putina miałoby ogromne znaczenie symboliczne" - mówi rozmówca tygodnika.Jak twierdzi "Polityka" informacje na ten temat pochodzą z dobrze poinformowanego i kompetentnego źródła.
"Szansa na taką wizytę istnieje, ale pod warunkiem, że będziemy delikatnie postępować z Rosjanami. Zaproszenie do Katynia nie może być nachalne" - mówi Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w Moskwie.
"To byłaby wielka rzecz i spełnienie naszych postulatów. Zawsze dążyliśmy do tego, by wreszcie załatwić tę sprawę, która kładzie się cieniem na stosunkach polsko-rosyjskich" - dodaje Andrzej Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich.
Sprawa ma szczególne znaczenie, bowiem jeszcze nigdy tak wysoki przedstawiciel państwa rosyjskiego nie odwiedził cmentarza, na którym spoczywa prawie 4,5 tys. polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w kwietniu 1940 r. Według informatora "Polityki" ta sprawa ma być omawiana na jednym z najbliższych posiedzeń polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych.