Z ustaleń tygodnika "Wprost" wynika, że premier o tych zastrzeżeniach wobec ABW mówił swoim współpracownikom już w ubiegłym tygodniu.

"Jak to możliwe, że obie służby mają te same narzędzia a tylko jedna potrafi coś wykryć? W grę wchodzą dwie wersje: albo ABW jest nieudolna, albo brakuje jej determinacji do monitorowania działalności rządu i Platformy. Przy czym, obie są niekorzystne dla szefa Agencji Krzysztofa Bondaryka" - twierdzi osoba z otoczenia premiera. Podobno Tusk jednak nie wspominał przy okazji o dymisji szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.

Reklama