Jedyna w PiS kobieta z jajami. SYLWETKA Beaty Szydło. ZDJĘCIA
1 - Na pewno jest ode mnie ładniejsza - żartował z kolei Jarosław Kaczyński na konferencji PiS, argumentując, że współautorka sukcesu wyborczego Andrzeja Dudy będzie świetną kandydatką na premiera. Nominacja nikogo nie zdziwiła. Beacie Szydło partia zawdzięcza pierwsze od 9 lat wyborcze zwycięstwo i to ona jest dziś nową twarzą tej partii. - To nie jest żadna PR-owska sztuczka. Skoro poradziła sobie w kampanii ze mną, facetem, o którym za plecami mówią "Breivik", to sobie poradzi - chwalił Szydło Marcin Mastalerek, rzecznik PiS. Ale swoją pozycję w partii i w oczach prezesa PiS Szydło budowała latami.
PAP / Paweł Supernak
2 Zanim jednak przyjęła propozycję Zbigniewa Ziobro, który zaproponował jej drugie miejsce na liście w okręgu chrzanowskim, kusiła ją ponoć PO, choć na ten temat krążą już różne wersje. Niektórzy twierdzą jednak, że wejście Szydło do PO zablokował Paweł Graś, dla którego Szydło jest konkurentką w regionie. Posłanka przyznała z kolei po latach, że to Bóg ją wtedy przed Platformą uchronił. W 2005 roku mandat zdobyła z najlepszym wynikiem w okręgu. (14,5 tys głosów).
PAP / Marcin Obara
3 Wychowywała się na wsi, w Przecieszynie. Jej ojciec był górnikiem, matka zaś pracowała w domu pomocy społecznej. Szydło była typową klasową prymuską - przynosiła świadectwa z czerwonym paskiem, była przewodniczącą klasy i skarbnikiem samorządu. Z wykształcenia jest etnografem, była doktorantką Wydziału Filozoficzno-historycznego UJ, skończyła także podyplomowo studia menadżerów kultury na SGH.
archiwum prywatne
4 Organizowała wówczas np. konkursy tradycyjnych szopek. Ale ta praca jej nie satysfakcjonowała. Gdy padła propozycja od kolegi z podstawówki, by wystartować w wyborach samorządowych, nie zawahała się. Została radną w powiecie oświęcimskim, a potem burmistrzem gminy Brzeszcze. Po ośmiu latach zdecydowała się startować do Sejmu.
PAP / Marcin Obara
5 Zachwalają jej umiejętność współpracy z ludźmi i szukania porozumienia z różnymi środowiskami. Szydło sama żartuje, że jest jest nudna i nijaka, ale woli uczciwie pracować niż budować karierę na fajerwerkach. Choć to właśnie medialne występy zarzucał jej anonimowo autor maila z groźbą zabójstwa. “Zaczęli was zabijać, mam nadzieję, że was wszystkich wybiją (…) i ty się przestań pokazywać w mediach, bo możesz przez przypadek trafić na celownik - brzmiał mail wysłany do posłanki w dniu ataku nożownika na łódzkie biuro PiS. Nadawcy jednak nie wykryto i sprawa została umorzona.
PAP Archiwalny / Andrzej Wiktor
6 Wskazywał, że jest rozważna, pracowita, energiczna, umie stworzyć zespół i wzspółpracować z innymi. Ale i ona nie raz cukrowała prezesowi. Po wyborach prezydenckich, które wygrał Andrzej Duda, stwierdziła, że pomógł tu… geniusz prezesa. – Drogi Jarku, dziękuję za to, czego mogłam się od ciebie nauczyć w polityce - mówiła w czasie konwencji PiS, na której ogłoszono, że będzie kandydatką tej partii na premiera. Zaraz jednak dodawała: Wiem, że będą mówić, że będę sterowana z drugiego rzędu. Powiem krótko. Nazywam się Szydło, Beata Szydło. Mam swoje zdanie i opinie. Potrafię być uparta. I nie dam sobą sterować, ale to nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi i ekspertów.
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta
7 Trudniej jej dziś o kompromis. Posłanka w rozmowie z “Polityką” kilka lat temu zastrzegała, że nie słucha Radia Maryja, ale niezmiennie jest przeciwko in vitro, parytetom i związkom partnerskim.
PAP / Marcin Obara
8 Szydło ma dwóch synów. Najstarszy ma na imię Tymoteusz, ma 23 lata i jest na piątym roku w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Młodszy, 21-letni Błażej rozpoczął właśnie studia medyczne. Mąż Beaty Szydło jest z kolei dyrektorem Społecznej Szkoły Zarządzania i Handlu w Oświęcimiu, pracuje też w tamtejszym ośrodku szkolno-wychowawczym. W 2004 Szydło została wiceprezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w gminie Brzeszcze. Beatka to zwykła kobieta, chodzi w gumiakach i przesadza kwiaty - stwierdził w wypowiedzi dla "Gazety Krakowskiej" pan Janek, mieszkający w okolicy rodzinnej wsi posłanki. - Kiedy tu przyjeżdża, to nie "gwiazdorzy". Z każdym pogada, pośmieje się - dodał.
PAP Archiwalny / Tomasz Gzell
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję