Sprawca napaści, 42-letni niezrównoważony Massimo Tartaglia siedzi w areszcie w Mediolanie.

Uczestnicy telekonferencji z udziałem przebywającego w swoim domu premiera - głównie członkowie jego partii Lud Wolności - usłyszeli od szefa rządu: "Po ludzku mu przebaczyłem". "Wiecie, że nie potrafię nosić w sobie urazy" - dodał Berlusconi.

Reklama

Jednocześnie szef rządu podkreślił, że gest Tartaglii nie może być lekceważony. To, co się stało, nie może stanowić sygnału, iż można bezkarnie atakować premiera, reprezentującego instytucję państwa - argumentował. W przeciwnym razie, ostrzegł, istnieje ryzyko, że rozpocznie się "strzelanie do celu".