"W Rosji jak grzyby po deszczu wyrastają kopacze, którzy uzbrojeni w wykrywacze metalu szukają wojennych pozostałości" - mówi Rene Gottschling, Niemiec, który zajmuje się losami niemieckich żołnierzy. Proceder opisał niemiecki "Bild".

Rosjanie z żołnierskich mogił zabierają wszystko, co tylko się da, a potem wystawiają na aukcjach internetowych na całym świecie. Najbardziej łasi na takie eksponaty są Amerykanie. Za znaczek "SS" płacą ponad 100 euro. Największą popularnością wśród kolekcjonerów cieszą się hełmy. A najlepiej, jeżeli sprzedawane są razem z... czaszką! Za taki eksponat trzeba zapłacić kilkaset euro.

Jeden z internautów zarobił na tym interesie już 40 tys. dolarów. Niemcy są oburzeni. "To jak druga śmierć dla tych żołnierzy, którzy nawet w grobach nie mogą zaznać spokoju" - mówi Gottschling.

Tylko podczas bitwy pod Stalingradem bez wieści przepadło 120 tys. niemieckich żołnierzy. Podczas całej wojny 1,1 mln.