"Chętnie osobiście obciąłbym głowę premierowi" - powiedział podczas przesłuchania jeden z zatrzymanych. Ujawnił też plany ataku na budynek parlamentu w stolicy - Ottawie. Terroryści zamierzali wziąć zakładników i zażądać wycofania kanadyjskich wojsk z Afganistanu. Gdyby władze Kanady odmówiły spełnienia żądań, posłowie byliby kolejno zabijani.

Pod nóż miał iść sam premier Stephen Harper. A zagrożenie było realne, bo dziewięciu z zatrzymanych terrorystów zostało przeszkolonych przez ugrupowania islamistyczne. Harper nie stracił jednak zimnej krwi. "Taka groźba zaniepokoiłaby mnie dopiero, gdyby wyszła z mojej partii" - zażartował kanadyjski premier.

Reklama