Z terenów zagrożonych tajfunem ewakuowano póltora miliona osób. Wszyscy wiedzą, że dobytek ich życia został już zmieciony z powierzchni ziemi. Wiatr, który wieje z prędkością 216km/h pozostawia po sobie tylko pustynię zniszczonych domów.

Reklama

To ósmy w tym roku tropikalny cyklon, który atakuje Państwo Środka. I jak alarmują meteorolodzy - niestety, nie ostatni. W ubiegłym miesiącu "Bilis" zabił 600 osób. A tydzień temu chińskie wybrzeże nawiedził "Prapiroon". Wtedy zginęło "tylko" 80 osób. Teraz jeszcze tajfun się nie skończył, a bilans jest już taki sam.

Dlatego tajfun "Saomai" budzi największe przerażenie. To najbardziej gwałtowny cyklon od kilkudziesięciu lat, spośród tych, które zaatakowały Chiny.