Samolot odholowano na bezpieczną odległość od dworca lotniczego i rozpoczęto poszukiwania. Na szczęście policjanci - po przeczesaniu maszyny od kół po skrzydła - nie znaleźli nic, co mogłoby zagrażać bezpieczeństwu.
Wiadomość o zagrożeniu nadeszła z Filipin, gdy samolot był jeszcze w powietrzu.
Przewrażliwienie czy głupi dowcip? Stu pasażerów i załogę samolotu, który przyleciał do Australii z Fidżi, ewakuowano, bo policja dostała sygnał o "podejrzanym urządzeniu" na pokładzie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama