"Naprawdę nie chcę przeszkadzać sąsiadom, ale nagłośnienie jest potrzebne w naszej walce z diabłem" - broni się głowa chrześcijańskiej rodziny Pierre D.

Sąsiedzi mówią, że "modlitwy" zaczynają się o 2-3 w nocy i trwają do świtu. Rodzina wpada w taką ekstazę, że słychać ich w całym 10-piętrowym bloku. Sąd wydał nakaz eksmisji, jednak adwokaci chrześcijańskiej rodziny odwołali się i sprawa utknęła.