Zatrzymali go i skuli kajdankami właśnie na kilońskim dworcu. To on kilka tygodni temu wraz z innym terrorystą przygotował zamach bombowy na dwa pociągi w Dortmundzie i Koblencji. Zamach był planowany na 31 lipca. Terroryści mieli równocześnie odpalić dwa ładunki o godzinie 14.30. Zrobili to, ale, na szczęście, jakaś usterka spowodowała, że nie doszło do wybuchu.

Policjanci znaleźli wtedy w pociągach bomby zapakowane do walizek i zaczęli szukać zamachowców. W jednej z walizek tkwiła kartka w języku arabskim z numerem telefonu z Libanu.

Dziś udało się dopaść jednego z zamachowców. Terrorysta wpadł, bo nagrały go kamery na dworcu w Kilonii.