Jeden z nich może zostać zastępcą sekretarza generalnego służby dyplomatycznej, a drugi dyrektorem generalnym.
Według źródeł bliskich szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, obaj Polacy zgłosili się na najwyższe stanowiska w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych. Ale niemożliwe jest, by obaj znaleźli się w ścisłym kierownictwie ESDZ, które stanowić będzie sekretarz generalny i jego dwóch zastępców. Dlatego jeden z Polaków dostanie najpewniej propozycję objęcia stanowiska jednego z dyrektorów generalnych. Wciąż nie jest przesądzone który - Popowski czy Dowgielewicz.
"Teraz mamy już zgłoszenia kandydatów i wysoka przedstawicielka ds. polityki zagranicznej rozpocznie ich przesłuchania" - powiedziały źródła, dodając, że nominacje zostaną ogłoszone najwcześniej w październiku.
Natomiast już w przyszłym tygodniu, najpewniej we wtorek, Ashton ogłosi nazwiska osób, które wygrały ogłoszony w marcu konkurs na szefów 30 delegacji UE. Polacy są na krótkich listach kandydatów do placówki w Bejrucie i Seulu.