Kim Dzong Un został wiceprzewodniczącym Centralnej Komisji Wojskowej rządzącej Partii Pracy Korei (PPK) oraz członkiem Komitetu Centralnego PPK. Uważa się, że jest to kolejny krok w kierunku dynastycznej sukcesji po mianowaniu go we wtorek generałem.
We wtorek rozpoczął się w Phenianie nadzwyczajny zjazd PPK, ponownie zatwierdzając na stanowisku sekretarza generalnego partii Kim Dzong Ila. Przypuszcza się jednak, że 68-letni przywódca Korei Płn. doznał w 2008 roku udaru i jego zdrowie jest w złym stanie.
Według BBC, na zjeździe PPK siostra Kim Dzong Ila, 64-letnia Kiong Huej, została członkinią Biura Politycznego, a jej mąż, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Dzang Song Taek zastępcą członka - podała agencja KCNA. Oboje są uważani za protektorów Kim Dzong Una, a Dzang Song Taek uchodzi za najbardziej wpływową po Kim Dzong Ilu osobę w państwie.
Nie jest jasne, czy Kim Dzong Il odda władzę stopniowo, czy też rolę mentora Kim Dzong Una podejmie jakaś trzecia osoba: na przykład właśnie Dzang Song Taek. Eksperci ostrzegają jednak przed możliwością wybuchu konfliktu wewnętrznego w związku z wynoszeniem do władzy Kim Dzong Una, jeśli wpływy Kim Dzong Ila zaczną słabnąć.
Sądzi się, że Kim Dzong Un urodził się w 1983 lub 1984 roku, ale niewiele o nim wiadomo oprócz tego, że chodził do szkoły w Szwajcarii i jest ukochanym synem przywódcy państwa.
Przed rozpoczęciem zjazdu Kim Dzong Il przyznał stopień generalski nie tylko swojemu synowi, lecz także siostrze Kiong Huej. Wcześniej w tym roku na wysokie stanowisko w armii wyniesiono też Dzang Song Taeka.
Według internetowego dziennika "Daily NK", prowadzonego w Seulu przez północnokoreańskich uciekinierów, ze względu na zły stan zdrowia Kim Dzong Ila zjazd nie powinien trwać dłużej niż jeden dzień.