Premier Włoch Silvio Berlusconi obiecał w czwartek, że za trzy dni w Neapolu nie będzie już śmieci na ulicach. Szef rządu przebywał w pogrążonej od miesiąca w kryzysie śmieciowym Kampanii.Na konferencji prasowej w miejscowości Acerra, gdzie znajduje się spalarnia śmieci, Berlusconi wyraził nadzieję, że władze lokalne i ludność tego regionu zaakceptują plan lokalizacji nowego wysypiska w miejscowości Terzigno w pobliżu Neapolu.
Projekt jego utworzenia jest przedmiotem gwałtownych protestów mieszkańców. "Nie ma alternatywy dla składowiska odpadków w Terzigno" - argumentował szef rządu, podkreślając, że nie ma ani zagrożenia sanitarnego dla ludności, ani dla środowiska naturalnego.
Zapewnił, że rezultaty przeprowadzonych badań są "znakomite". Berlusconi zapowiedział, że będzie wracał do Kampanii i wyraził nadzieję, że uda się zawrzeć porozumienie z burmistrzami miejscowości, których ludność nie zgadza się na nowe wysypisko, największe w Europie.
Od dłuższego czasu w rejonie Terzigno i innych miejscowości położonych w rejonie Wezuwiusza dochodzi do starć między manifestantami a policją, która usiłuje zagwarantować bezpieczny przejazd śmieciarek na składowiska odpadków. Wiele pojazdów zostało zniszczonych i podpalonych. Na ulicach Neapolu leżą zaś tony niewywiezionych śmieci. Prokuratura do walki z mafią w Neapolu wszczęła śledztwo w sprawie możliwego udziału kamorry w starciach ludności z policją.