Prasa ujawniła, że wśród wielu młodych kobiet uczestniczących w imprezach była nieletnia Marokanka. Ta marząca o medialnej karierze tancerka znana jest jako Ruby.

"Jestem dumny z mojego stylu życia. Prowadzę życie straszne, mam nieludzkie godziny pracy"- mówił 74-letni premier dziennikarzom. "Jestem osobą lubiącą zabawę, kocham życie i kocham kobiety" - dodał.

Reklama

"Od czasu do czasu czuję potrzebę odprężającego wieczoru jako mentalnej terapii, by oczyścić mózg ze wszystkich trosk. Nikt nie zmusi mnie do zmiany w moim wieku stylu życia, z którego jestem dumny"- oznajmił Berlusconi.

Odnosząc się do opublikowanych w ostatnich dniach prasowych rewelacji o przyjęciach, odbywających się w jego rezydencji w Arcore pod Mediolanem, premier zauważył: "Tego, co dzieje się w moim domu, nie muszę wyjaśniać, bo do mnie przychodzą tylko osoby, które się dobrze zachowują".

Centrolewicowa opozycja domaga się natomiast wyjaśnień innego wątku tzw. sprawy Ruby. Według gazet, 17-latka trafiła na posterunek policji pod zarzutem okradzenia koleżanki. Jednak po telefonie z Kancelarii Premiera została zwolniona bez ponoszenia konsekwencji. Berlusconi potwierdził na konferencji w Brukseli, że podjęto starania w sprawie nieletniej, ale po to, by - jak wyjaśnił - załatwić opiekę prawną nad nią jako nieletnią.