Zdaniem gazety, Polskę i Rosję "czeka trudna rozgrywka" po publikacji korzystnego dla strony rosyjskiej raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) na temat katastrofy smoleńskiej.

Reklama

"Na poziomie technicznym, Polacy wciąż głoszą, że ich zastrzeżenia nie zostały wystarczająco wzięte pod uwagę, że są elementy, które mogą złagodzić albo wykluczyć odpowiedzialność załogi (oświetlenie pasa startowego, rola kontrolerów lotu...) które są niezbadane (albo ukryte?). Na poziomie politycznym, dla Polaków, którzy noszą w sobie cierpienia doznane niegdyś ze strony rosyjskiego giganta, jest nie do pomyślenia, by rozgrzeszyć Rosję" - pisze "Le Soir".

Gazeta przyznaje, że od 10 kwietnia stosunki polsko-rosyjskie ociepliły się, ale podkreśla kontekst polskiej polityki krajowej.

"Polacy nie są tak bardzo gotowi na to, by Rosjanie wyszli z tej sprawy wybieleni. Tuskowi będzie zależało, by nie robić żadnego prezentu swojemu rywalowi Jarosławowi Kaczyńskiemu przed zbliżającymi się jesienią wyborami" - pisze. Dodaje, że o ile w Polsce sprawa ma charakter narodowy, to dla Tuska jest to dodatkowo kwestia "strategii wyborczej".

Dlatego dla "Le Soir" nie ulega wątpliwości, że Polska będzie domagała się od Rosji uwzględnienia innych przyczyn katastrofy, które mogą być niewygodne dla strony rosyjskiej. "Podczas śledztwa Polacy cały czas wskazywali, że Rosjanie nie dostarczyli wszystkich informacji, zwłaszcza danych dotyczących wieży kontrolnej" - przypomina dziennik.