Najniebezpieczniejsza sytuacja panuje w krajach: uściańskim, karlowarskim, pilzneńskim i środkowoczeskim. Nadal wzrasta poziom Łaby, Ohrzy i wpadającej w Pradze do Wełtawy Berounki.

Rzeka Mże w okolicach Tachova (na zachodzie kraju) już w piątek zalała kilkanaście obiektów przemysłowych i piwnice położonych blisko niej budynków. Jeśli poziom wód się podniesie, bezpośrednio zagrozi kilku osiedlom, w tym części Pilzna.

Reklama

W Lounach (na północnym zachodzie) z brzegów wystąpiła Ohrza, która w sobotę rano osiągnęła najwyższy poziom od 1968 roku. Drugi stopień zagrożenia powodziowego ogłoszono na Łabie; rzeka nadal wzbiera. Władze Uścia nad Łabą (na północy) na nabrzeżach ustawiły specjalne zapory przeciwpowodziowe, zamknięto też nadrzeczną drogę w kierunku Dieczina i niemieckiej granicy. Fala kulminacyjna ma przez miasto przejść w niedzielę.

Na wielką wodę szykują się gminy leżące nad Berounką. Część terenów nadrzecznych już została zalana, dla bezpieczeństwa wstrzymano komunikację, wodociągi i dostawy prądu. Władze lokalne przygotowały plany ewakuacji ludności.

Ze względu na podwyższony poziom Wełtawy środki ostrożności wprowadziła Praga. Na rzekę nie mogą wypływać żadne statki i łodzie wycieczkowe, zamknięte są nabrzeża, uruchomiono również śluzy przeciwpowodziowe.

Stan pogotowia powodziowego ogłoszono także dla krajów libereckiego, hradeckiego, południowoczeskiego i Wysoczyzny. Na większości rzek w tych regionach obowiązuje pierwszy, najniższy stan zagrożenia powodziowego i czeskie służby hydrometeorologiczne na większości z nich nie przewidują wzrostu poziomu wody.

Pod ciągłą obserwacją jest stan wody w Nysie Łużyckiej i Ścinawce. Ścinawka w Otovicach (pod Broumovem) osiągnęła drugi stopień zagrożenia powodzią.