"Mam silny charakter fanfarona, który czasem prowadzi mnie do zachowań spontanicznych i niezbyt zgodnych z konwenansami" - powiedział szef rządu w rozmowie z pismem "Gente", wyjaśniając szeroko krytykowany przez jego przeciwników gest pocałowania Kadafiego w rękę w marcu 2010 roku.
Dodał następnie: "Nie przeczę, że byłem przyjacielem narodu libijskiego i jestem nim nadal".
"Nie pozostaje nam nic innego, jak patrzeć na rozwój wydarzeń w przyszłości, mając nadzieję, że państwa południowego regionu Morza Śródziemnego nie wpadną w ręce islamskiego ekstremizmu, lecz będą w stanie położyć solidne fundamenty w pełni demokratycznych władz" - podkreślił Berlusconi.