27 państw UE porozumiało się w piątek w sprawie nałożenia sankcji na 14 członków reżimu syryjskiego w związku z krwawymi represjami wobec uczestników demonstracji w tym kraju. Sankcje nie obejmują prezydenta Baszara el-Asada - podały źródła dyplomatyczne. W grupie osób objętych sankcjami nie ma również ministra obrony Syrii Alego Habiba.

Reklama

Sankcje obejmują zamrożenie aktywów i zakaz podróżowania do państw UE. Porozumienie zawarto po piątkowym spotkaniu w Brukseli ambasadorów państw UE. Decyzje ambasadorów musi jeszcze formalnie zatwierdzić - jeśli żaden kraj nie wniesie sprzeciwu - Rada UE, reprezentująca rządy państw UE.

Restrykcje, które nie są wymierzone ani w syryjski przemysł wydobycia ropy naftowej, ani w eksport, zaczną obowiązywać jeszcze w maju - pisze agencja Reutera. Jak wyjaśnił unijny dyplomata, na którego powołuje się agencja AFP, pierwszy pakiet sankcji zacznie obowiązywać od wtorku; nie sprecyzował jednak, co konkretnie ów pakiet obejmuje.

Od kilku dni za nałożeniem sankcji na prezydenta Syrii szczególnie optowała Francja. Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe poinformował w środę, że Paryż chciałby zastosowania sankcji UE wobec syryjskiego przywódcy, i zapowiedział, że zostanie on pozbawiony własności, jeśli represje wobec manifestantów będą kontynuowane. W zeszłym tygodniu ambasadorzy "27" porozumieli się w sprawie nałożenia na Syrię embarga na broń.

Tylko w piątek w antyrządowych protestach w Syrii zginęło kilkanaście osób. Demonstracje, które trwają od siedmiu tygodni, odbyły się w tym dniu w wielu miastach kraju, w tym w Damaszku i jego okolicach.