Miasto staje się kolejnym bastionem oporu przeciw reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.
Co najmniej jedna osoba została ranna. Tłum maszerował mimo ataków sił bezpieczeństwa skandując "Lud chce obalić reżim!" - Powiedział przez telefon informator agencji Reutera.
W sobotę AFP podała też, że najnowszy bilans ofiar śmiertelnych piątkowych ataków na demonstrantów to co najmniej 12 osób; kilkudziesięciu uczestników manifestacji zostało rannych, wielu innych aresztowano.
Według raportu AI syryjskie siły bezpieczeństwa używają do tłumienia demonstracji broni snajperskiej.
Amnesty International dysponuje danymi 720 Syryjczyków oraz informacjami o okolicznościach ich śmierci z rąk syryjskiej służby bezpieczeństwa.
Inne organizacje praw człowieka oszacowały w sobotę liczbę ofiar nawet na ponad tysiąc, a zatrzymanych a około 10 tys. - pisze AFP.
Nowe demonstracje, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta, rozpoczęły się po piątkowych modłach w kilku dzielnicach Damaszku, w miastach Al-Tall, Hims, Banijas i Aleppo.