Według słów Nikołaja Gorełowa "dostawy będą wstrzymane w nocy z wtorku na środę", gdyż Białoruś nie wywiązała się ze spłaty 1,5 mld rubli (146 mln zł).

Reklama

Gorełow zapowiedział, że Inter RAO jest gotowe wznowić dostawy po uregulowaniu należności.

"Jesteśmy zaniepokojeni tą sytuacją, pogarsza ona nasze stosunki, gdyż już wielokrotnie odraczaliśmy spłaty zadłużenia" - oświadczył.

Poinformował też, że strona białoruska przekazała koncernowi pismo, w którym napisano, że "podejmuje ona wszystkie działania, aby rozliczyć się, jednak nie ma obecnie możliwości dokonania wpłaty w rosyjskiej walucie".

"Rozumiemy, że to jest kryzys walutowy" - podkreślił.

Rosyjska strona zmniejszyła 9 czerwca o 50 procent dostawy energii na Białoruś (z 400-500 MW do 200 MW), gdyż firma "Biełenergo" nie płaciła od marca za dostawy energii. Stronom udało się dojść do porozumienia, zadłużenie miało być spłacone w ratach do 5 lipca i Rosja wznowiła po sześciu dniach dostawy w poprzedniej wielkości.

Białoruś popadła w głęboki deficyt handlowy i jej rezerwy dewizowe znacznie spadły, m.in. z powodu stopniowego podnoszenia cen surowców dostarczanych przez Rosję oraz wydatków na kampanię przed wyborami prezydenckimi w grudniu 2010 r.