UE wprowadziła dotychczas zakaz wydawania wiz około 20 członkom reżimu, w tym prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, i zamroziła ich konta, a także wprowadziła embargo na broń i zawiesiła pomoc rozwojową dla Syrii.
"Mamy polityczną zgodę na rozszerzenie tej listy" - powiedział unijny dyplomata, dodając, że nowe sankcje wejdą w życie w piątek, po podpisaniu w czwartek formalnej zgody przez wszystkie państwa członkowskie.
Na liście sankcji, które syryjski reżim uznaje za wypowiedzenie mu "wojny", znalazło się trzech Irańczyków, których UE oskarża o udzielenie pomocy Damaszkowi w represjonowaniu uczestników manifestacji przeciwko Asadowi. Irańczycy ci mieli dostarczać uzbrojenie wojskowe reżimowi Asada. Czterej pozostali to Syryjczycy. Nazwiska zostaną podane do wiadomości publicznej w piątek.
Rozszerzone sankcje zasadniczo zostały ogłoszone w poniedziałek przez unijnych ministrów spraw zagranicznych.
W środę szef syryjskiej dyplomacji Walid el-Muallim dementował, jakoby jego kraj otrzymywał ze strony Iranu lub libańskiego Hezbollahu wsparcie przeciwko manifestującym Syryjczykom. Porównał też sankcje unijne do wojny przeciwko Syrii i zagroził zawieszeniem udziału swego kraju w Unii Śródziemnomorskiej.
Muallim ocenił również, że poniedziałkowe sceptyczne reakcje UE na wystąpienie Asada, w którym zapowiedział on dialog narodowy i przeprowadzenie wyborów, wskazują, iż Europa chce w Syrii "zaszczepić przemoc i chaos".