Niektórzy działacze uważają, że zgoda na rozmowy opozycjonistów to rządowa pułapka mająca przydać obecnym władzom legalności.
Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewaniem hymnu państwowego, a następnie minutą ciszy oddano hołd Syryjczykom zabitym podczas protestów.
Uczestnicy, w tym czołowi opozycjoniści od dawna prześladowani przez władze, twierdzą, że choć spotkanie uzyskało aprobatę władz, to nie będzie na nim przedstawicieli rządu. Według nich celem rozmów ma być omówienie strategii pokojowego przejścia do demokracji.
"To spotkanie zostanie wykorzystane jako przykrywka dla aresztowań, brutalnych zabójstw i tortur, do których dochodzi dzień w dzień" - powiedział jednak czołowy opozycjonista Walid al-Bunni, który twierdzi, że nie został zaproszony, bo władze nie zgodziły się na niektóre osoby.
Według opozycji podczas trwających od trzech miesięcy antyrządowych protestów zabito około 1400 ludzi.