Jak wyjaśnił, toczą się rozmowy o kupnie udziałów w zakładach chemicznych Grodno Azot przez rosyjskie firmy: Sibur i Rosnieft, w rafinerii Naftan - przez Łukoil, w rafinerii w Mozyrzu - przez Rosnieft, w zakładach komponentów elektronicznych Integrał - przez Rostiechnołogii.
Miasnikowicz wymienił też Biełtransgaz, do którego należą białoruskie gazociągi, oraz operatora sieci komórkowej MTS. O tym, że toczą się rozmowy z Gazpromem na temat kupienia przez niego pozostałych 50 proc. udziałów w Biełtransgazie (połowę akcji Gazprom już ma), informowano już wcześniej. Również wcześniej Białorusini zapowiadali pozbycie się swojej części akcji MTS (49 proc. udziałów należy do MTS-Rosja).
Mowa jest też o kupnie udziałów w zakładach ciężarówek MAZ przez rosyjskie firmy Russkije Maszyny i Rostiechnołogii - powiedział białoruski premier. Rosja i Białoruś już wcześniej rozmawiały na temat stworzenia koncernu na bazie KAMAZ-a i MAZ.
"Rozmowy toczą się w sprawie wszystkich tych pozycji" - powiedział Miasnikowicz, wymieniając siedem przedsiębiorstw. Dodał, że negocjacje mogłyby być dynamiczniejsze.
Wyjaśnił też, że rosyjski koncern potasowy Urałkalij na razie nie sformułował swoich propozycji dotyczących kupienia akcji producenta soli potasowej Biełaruśkalij, jednego z głównych białoruskich eksporterów.
Rosyjskie firmy od dawna wyrażały zainteresowanie strategicznymi białoruskimi przedsiębiorstwami z branży chemicznej, petrochemicznej i maszynowej. W przeszłości do transakcji nie dochodziło. Teraz jednak Białoruś boryka się z kryzysem na rynku walutowym i przeprowadziła ponad 50-procentową dewaluację rubla. Wśród warunków przyznania jej kredytu z kierowanej przez Rosję Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG), strona rosyjska wymieniała pozyskanie przez Mińsk dodakowych środków z prywatyzacji - od 7,5-9 mld dolarów.