Pani minister przyznała, że sukienka kosztowała więcej niż statystyczny Rumun zarabia przez miesiąc, ale zaprzeczyła, jakoby chodziło o wiele tysięcy euro. W telewizji B1 TV powiedziała, że ubrania są dla niej jedną z niewielu przyjemności i ujawniła, iż sukienka, którą dostała od męża-biznesmena, kosztowała "tylko" 780 funtów szterlingów (900 euro).
Średnia płaca w Rumunii wynosi (w przeliczeniu) ok. 320 euro. Media zarzucają pani minister, znanej zresztą nie od dziś z upodobania do eleganckich i kosztownych butów, torebek i ubiorów, że wykazuje się fatalnym brakiem wrażliwości w czasach kryzysu gospodarczego.