Assange powiedział publiczności berlińskich targów multimedialnych IFA, że dziennikarz "Guardiana" opublikował w swojej książce hasło do zaszyfrowanych plików w archiwum WikiLeaks. W ten sposób część ludzi uzyskała dostęp do niezredagowanych i nieocenzurowanych plików.
Założyciel WikiLeaks, korzystając z połączenia wideo, powiedział spod Londynu: "Trzeba było podać te informacje w autoryzowany sposób szerokiej publiczności, dziennikarzom i tym, którzy mogli być wymienieni w tych materiałach, aby pokazać im, że są tam wymienieni i co zostało tam na ich temat powiedziane".
"Mieliśmy przypadek, że wszystkie agencje wywiadowcze miały ten materiał, a wymienieni w nim ludzie nie dysponowali do niego dostępem" - wyjaśnił.
WikiLeaks w piątek opublikowały w całości zbiór 251 287 depesz amerykańskich ambasad.
Byli partnerzy medialni WikiLeaks, którzy współpracowali wcześniej przy publikowaniu tajnych depesz, skrytykowali ujawnienie całego archiwum amerykańskiego Departamentu Stanu bez opracowania redakcyjnego. We wspólnym oświadczeniu na stronach internetowych "Guardiana", gazeta ta wraz amerykańskim dziennikiem "The New York Times", hiszpańskim "El Pais" i niemieckim "Der Spiegel" potępiły decyzję WikiLeaks o opublikowaniu niezredagowanych dyplomatycznych depesz Departamentu Stanu. Do stanowiska tego przyłączył się także francuski dziennik "Le Monde".
Według brytyjskiego dziennika, nowo opublikowane archiwum zawiera ponad 1000 depesz identyfikujących informatorów, działaczy praw człowieka i innych osób oraz kilka tysięcy depesz oznakowanych przez Departament Stanu jako materiały, które mogą narazić na niebezpieczeństwo źródła informacji.
Assange wskazał we wtorek, że hasło do plików w zasobach WikiLeaks zostało opublikowane w książce napisanej przez jednego z dziennikarzy śledczych "Guardiana" Davida Leigha, z którym współpracował przy publikacjach. Twórca WikiLeaks oskarżył również swojego dawnego współpracownika Daniela Domscheit-Berga, choć nie wymienił go z nazwiska, zarzucając mu poinformowanie mediów, gdzie znaleźć zaszyfrowane depesze i w jaki sposób posłużyć się hasłem.
"The Guardian" i Leigh odrzucili oskarżenia Assange'a. Dziennikarze zasugerowali, że prawdziwy problem polegał na tym, że WikiLeaks ujawniły depesze przez przypadek i że Assange nie zadał sobie trudu, by zmienić hasło do niezredagowanych depesz.
Assange stwierdził na to, że w rzeczywiści błędem była współpraca WikiLeaks z "Guardianem", który poza tym jest "jedną z najlepszych gazet".