Na kilka minut przed osadzeniem na mieliźnie, Schettino odpowiedział kapitanowi w Livorno, że nie dzieje się nic niepokojącego. Gdy statek nie mógł już płynąć stwierdził, iż jest to tylko problem techniczny - podaje portal tvn24. Potem mówił, że na pokładzie jest zaledwie kilkuset pasażerów.
Nielogiczny jest również zapis rozmowy z godziny 00:42, gdy na pytanie władz portu o obecność na pokładzie, odpowiedział Nie, nie jestem na pokładzie, ponieważ statek się przechyla, dlatego go upuściliśmy. Kapitan portu zapytał następnie Jak to, opuścił pan statek? na co dowódca wycieczkowca odpowiedział Nie, jakie opuściłem. Jestem tutaj.
Statek Costa Concordia osiadł w piątek na skalistej mieliźnie około 0,5 kilometra od brzegu wyspy Galio. W wyniku uderzenia w skałę, wycieczkowiec przewrócił się na burtę. Do tej pory znaleziono ciała siedmiu ofiar.