Podczas wizyty premier Egiptu nazwał ataki izraelskie na Strefę Gazy agresją i dodał, że świat powinien ją zatrzymać. Ta tragedia nie może spotkać się z milczeniem, świat powinien wziąć odpowiedzialność za jej zatrzymanie - powiedział Kandil, odwiedzając jeden ze szpitali.
Rakiety z Gazy spadły na terytorium Izraela krótko po tym, jak Kandil przybył do strefy - podaje agencja Reutera. Źródła w palestyńskim Hamasie powiadomiły, że Izrael odpowiedział atakiem na dom dowódcy Hamasu na południową część Strefy Gazy.
Inny ostrzał siły lotnicze przeprowadziły w okolicach miasta Gaza. Według agencji AFP zginęły dwie osoby, według Reutera - jedna. Obie agencje powołują się na źródła palestyńskie.
Wcześniej Izrael ogłosił, że na czas wizyty premiera Egiptu zawiesi ataki na Strefę Gazy pod warunkiem, że w tym czasie nie spadną stamtąd na Izrael żadne pociski. Wizyta Kandila ma potrwać około trzech godzin.
Premier Egiptu został powitany w Gazie przez szefa Hamasu Ismaila Hanniję, który pokazał się publicznie po raz pierwszy od środy, gdy rozpoczęła się eskalacja konfliktu w Gazie.
Kandil przyjechał, by zademonstrować poparcie Egiptu dla Palestyńczyków. W zaangażowaniu się Egiptu - jak pisze agencja Associated Press - chodziło o wykorzystanie tej niewielkiej możliwości działań dyplomatycznych, jaka istnieje w konflikcie w Strefie Gazy.
Prezydent Egiptu Muhammed Mursi rozmawiał w piątek telefonicznie z królem Arabii Saudyjskiej Abd Allahem ibn Abd al-Aziz as-Saudem, który zaapelował o uspokojenie sytuacji i wykazanie się mądrością i rozsądkiem.