Lokalne media i władze firmy dostały list, w którym znalazło się zdjęcie osoby, w kostiumie potwora, trzymającej pod pachą pozłacane ciastko. Złodziej domaga się, aby firma zaopatrzyła w herbatniki lokalne szpitale dziecięce. W przeciwnym razie łup trafi do kosza.
Koncern tymczasem zapowiedział, że nie ugnie się pod żądaniem szantażysty. Jednocześnie zobowiązał się do przekazania 50 tys. opakowań ciastek do instytucji socjalnych w regionie.
Bahlsen zaprzecza, że cała historia jest elementem kampanii wizerunkowej.