Jean-Claude Juncker wyraził nadzieję, że w czwartek i piątek w Brukseli zwycięży rozsądek, a nie śmieszność. Tak premier Luksemburga mówił po spotkaniu z Donaldem Tuskiem, który przebywa w tym kraju z roboczą wizytą.
Juncker powiedział, że jeśli górę weźmie rozsądek, porozumienie w sprawie budżetu zostanie uzgodnione, jeśli nie - kompromisu nie będzie. Podkreślił, że Europa musi udowodnić, że jest w stanie podejmować niezbędne decyzje. Oczywiście nigdy nie wykluczam sytuacji, że usłyszymy syreni śpiew i popadniemy w śmieszność. I powiem teraz przed wszystkimi moje ulubione zdanie z lat dziewięćdziesiątych: "Gdyby śmieszność zabijała, to ulice Brukseli już teraz zasłane byłyby trupami" - powiedział premier Luksemburga.
Donald Tusk podkreśli z kolei, że polityka spójności i wspólna polityka rolna, na których nam zależy, nie faworyzują konkretnych krajów, ale działają na rzecz całej Europy. Wyraził nadzieję, że uda się przyjąć budżet na odpowiednio wysokim poziomie.
Jutro, przed rozpoczęciem szczytu, mamy poznać kolejną propozycję szefa Rady Europejskiej. Premierzy Polski i Luksemburga mówili na konferencji prasowej, że ją znają, ale nie są rzecznikami Hermana van Rompuya, więc zdradzać szczegółów nie będą. Jean-Claude Juncker powiedział, że propozycja różni się minimalnie od tej z listopada i raczej jest skorygowana w dół, a nie w górę. Listopadowa zakładała wydatki na poziomie prawie 972 miliardów euro.