John Galliano oburzył część nowojorskich Żydów podczas tygodnia mody, odbywającego się w "Wielkim Jabłku". Na jeden z pokazów przyszedł ubrany jak ortodoksyjny Żyd. On próbuje zawstydzić Żydów i zarobić na ubraniach, gdy przebiera się za ludzi, których obraził - mówi brytyjskiemu "The Sun" Isaac Abrahams z Brooklynu. Wtóruje mu rabin i projektant mody Tobi Rubinstein Schneier. To nie było mądre, on za bardzo chce zwrócić na siebie uwagę - zauważył.
Galliano znalazł jednak wpływowego obrońcę. To Abraham Foxman z Ligi Przeciw Zniesławieniu. On nie chciał obrazić religijnych Żydów. Po prostu John Galliano jest Johnem Galliano - twierdzi Foxman. I wyjaśnia, ze projektant zmienił się od czasów, gdy wyrzucono go z domu mody Dior za okrzyki kocham Hitlera.
Jak całą sprawę tłumaczy projektant? John od dawna nosił kapelusze i długie płaszcze. Jego włosy pod kapeluszem mogą wyglądać tak, że ludzie źle zinterpretowali wygląd. On nie chciał ubrać się jak chasyd i obrazić religijnych Żydów - wyjaśnia rzeczniczka projektanta, Liz Rosenberg