Komunikat został wysłany przez sekretariat generalny włoskiego episkopatu wczoraj dokładnie o godzinie 19:23 czasu warszawskiego. Sekretarz generalny biskup Mariano Crociata wyrażał w nim radość i podziękowanie Bogu za wybór... kardynała Angelo Scoli, arcybiskupa Mediolanu.

Reklama

Sęk w tym, że dziesięć minut wcześniej wiernym zgromadzonym na Placu św. Piotra pokazał się nowy papież, którym nie był kard. Scola. Nową głową Kościoła katolickiego wybrano kard. Jorge Mario Bergoglio.

40 minut później sekretariat włoskiego episkopatu wysłał kolejny komunikat, w którym wyrażał radość i podziękowanie Bogu za wybór papieża, tym razem jednak właściwie podając nazwisko duchownego wskazanego przez konklawe.

Dziennik "Guardian" podkreśla, że w dniach poprzedzających konklawe wiele włoskich mediów otwarcie popierało kandydaturę Angelo Scoli na papieża. Był on także wskazywany jako jeden z największych faworytów.

Stare powiedzenie mówi: Kto wchodzi na konklawe jako papież, wychodzi jako kardynał.