Pod znakiem zapytania stanęły rozmowy Izraela i Hamasu w Kairze, które miały towarzyszyć rozejmowy i w założeniu doprowadzić do zakończenia wojny. Strony wzajemnie oskarżają się o złamanie trzydniowego, humanitarnego rozejmu. Obowiązywał on jedynie nieco ponad cztery godziny. Al-Dżazira, powołując się na izraelskie media, twierdzi, że Tel Awiw zakończył rozejm w związku z ostrzałem z terytorium Strefy Gazy.
Informację o przerwaniu rozejmu przekazał przedstawicielowi ONZ Robertowi Serry'emu generał Yoav Mordechai z sił zbrojnych Izraela, działających w Strefie Gazy. Tym samym izraelska armia wznowiła działania.
Niedługo po ogłoszeniu rozejmu Hamas i Izrael zaczęły wzajemnie oskarżać się o jego złamanie. Według Palestyńczyków, izraelscy żołnierze otworzyli ogień w Rafah na południu Strefy Gazy. Miało tam zginać około 30 osób. Według sił zbrojnych Izraela, w trakcie tej potyczki, bojownicy z Hamasu mogli uprowadzić jednego z izraelskich żołnierzy.
Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych podało z kolei, że rozejm zaczął być łamany, gdy Palestyńczycy wznowili ostrzał rakietowy Izraela. Alarmy słychać w kilku izraelskich miejscowościach - podaje z kolei "Jerusalem Post".
Od początku konfliktu po stronie palestyńskiej zginęło ponad 1450 osób, a po stronie izraelskiej 64 osoby. To oznacza, że obecna wojna w Gazie jest nie tylko najdłuższą, ale i najbardziej krwawą spośród wszystkich dotychczasowych konfliktów Izraela z Hamasem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wszyscy liczyli na cud. Niestety, palestyńska dziewczynka zmarła >>>
ZOBACZ TAKŻE:"Widziałam już dzieci zabite na wojnie, ale nigdy tak wiele, nigdy tak często" >>>