Zapowiedział, że we wrześniu będzie gościł w Waszyngtonie prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę. Barack Obama oświadczył też, że agresja zbrojna Rosji na Ukrainę, która jest trwającym od miesięcy procesem, "doprowadzi do kolejnych konsekwencji dla Moskwy". - Jest jasne, że na wschodniej Ukrainie nie mamy do czynienia z powstaniem wewnętrznym - podkreślił Obama. - Rosja i Putin już wielokrotnie zlekceważyli oferty rozwiązania dyplomatycznego tego konfliktu - wyjaśnił. .

Reklama

Stany Zjednoczone nie planują zbrojnej interwencji w sprawie Ukrainy - powidział Obama. Amerykański prezydent spotkał się z dziennikarzami w Białym Domu, w trakcie odbywającego się w Nowym Jorku nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego sytuacji w tym kraju.

Obama mówił, że USA wciąż będą mobilizować międzynarodową wspólnotę do wywierania presji na Rosję.

Do wojskowej konfrontacji między USA i Rosją w tym regionie nie dojdzie. Ukraina nie jest członkiem NATO, ale wiele krajów leżących w jej pobliżu już tak. My bardzo poważnie traktujemy artykuł 5 mówiący o obronie przez Sojusz każdego z państw wchodzących w jego skład - mówił amerykański prezydent. Podkreślił, że dotyczy to zarówno, największych, jak i najmniejszych członków NATO

Reklama

Barack Obama nie wykluczył nałożenia kolejnych sankcji na Rosję.