Prawie 50 nurków indonezyjskiej armii gotowych jest zejść pod wodę, aby zbadać obiekt, który może być kadłubem zaginionego airbusa. Do tej pory udało się odnaleźć zaledwie 7 ciał. Na pokładzie samolotu były 162 osoby.
Biorące udział w akcji poszukiwawczej jednostki starają się przede wszystkim odnaleźć kadłub samolotu, który uległ katastrofie w ubiegłą niedzielę. Na dnie morza, na głębokości około 30-50 metrów, sonary wykryły duży obiekt, który może być kadłubem maszyny. Wysokie fale uniemożliwiają jednak zejście płetwonurków pod wodę. Nie udało się też zlokalizować sygnału wysyłanego przez urządzenia znajdujące się w czarnych skrzynkach maszyny.
Jedną z hipotez dotyczących przyczyn katastrofy, którą badają śledczy, jest tak zwane przeciągnięcie, kiedy samolot gwałtownie traci siłę nośną. Media cytują osoby zbliżone do śledztwa, według których przed katastrofą samolot wykonał manewr gwałtownego wznoszenia się, które mogło przekraczać możliwości konstrukcyjne Airbusa A320.
Na pokładzie samolotu było 155 Indonezyjczyków, trzech obywateli Korei Południowej oraz po jednej osobie z Singapuru, Malezji i Wielkiej Brytanii. Drugi pilot był Francuzem.