Część pilotów, a także niektórzy członkowie personelu pokładowego zgłosili niezdolność do pracy. Rzeczniczka koncernu Lufthansa, do którego należy spółka Germanwings, potwierdziła, że niektóre załogi odmówiły lotów zasłaniając się złym stanem psychicznym w związku z wczorajszą katastrofą.
Jak dodała, firma rozumie ich zachowanie. Rzecznik związku zawodowego pilotów, działającego w Lufthansie, Joerg Handwerg zapewnił w telewizji ARD, że postępowanie pilotów nie wynika z obaw o bezpieczeństwo.
CZYTAJ WIĘCEJ O KATASTROFIE AIRBUSA W ALPACH>>>
Chodzi o względy osobiste - we wczorajszej katastrofie zginęli ich koledzy i koleżanki. Tygodnik "Der Spiegel" podaje jednak na swoich stronach internetowych, że powodem zachowania pilotów może być fakt, że samolot, który wczoraj rozbił się we Francji, w poniedziałek miał usterkę i przez kilka godzin był naprawiany.
Lufthansa zapewniła, że usterka została usunięta, zresztą nie miała wpływu na bezpieczeństwo lotu. Szef Lufthansy powiedział, że samolot był w doskonałym stanie.