Długoterminowa walka z kryzysem migracyjnym, a nie decyzja o przyjęciu 120 tysięcy uchodźców - to główny temat nadzwyczajnego unijnego szczytu w środę. O stworzenie unijnej strategii zaapelował szef Rady Europejskiej w zapraszającym na spotkanie liście do przywódców 28 krajów.
Donald Tusk nie wspomina w nim słowem o wyznaczaniu, ilu uchodźców powinny przyjąć państwa członkowskie, co potwierdza to, o czym w Brukseli mówi się od kilku dni - decyzja w tej sprawie zapadnie dzień wcześniej, na nadzwyczajnym spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Szef Rady Europejskiej najwięcej miejsca poświęcił konieczności stworzenia unijnej strategii rozwiązania obecnego kryzysu. Wymienił wzmocnienie ochrony zewnętrznych granic, wsparcie krajów, które zmagają się z napływem uchodźców, współpracę z Bałkanami, z Turcją i krajami sąsiadującymi z Syrią.
Szef Rady podkreślił też konieczność stworzenia wspólnej polityki migracyjnej. Zasugerował, że dotychczasowa polityka otwartych drzwi nie zdała egzaminu.
Ochrona europejskiej wspólnoty powinna być celem nadrzędnym, ale w tej sprawie Unia poniosła porażkę - napisał Donald Tusk. Krytycznie ocenił też debatę ostatnich dni i tygodni w Unii. - Przez zbyt długi czas dyskusje koncentrowały się na zrzucaniu odpowiedzialności na innych. Jest długa lista zaniechań, ale ciągłe ich przywoływanie nie przybliży nas do wspólnego rozwiązania. Czas już z tym skończyć - czytamy w liście do unijnych liderów.