Pociąg wiozący około 1800 przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki przybył w nocy do miejscowości Macinec na granicy chorwacko-słoweńskiej.
Ruszyli oni na piechotę w kierunku kolejowego przejścia granicznego. Wejście na teren Słowenii uniemożliwili im uzbrojeni policjanci z psami. Także na pobliskim przejściu drogowym przybysze nie byli w stanie przekroczyć granicy. Ostatecznie do Słowenii wpuszczono 500 osób, głównie kobiety i dzieci.
Lublana wprowadziła limit wpuszczanych migrantów, w następstwie takiej samej decyzji władz w Wiedniu. Wczoraj wieczorem austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner poinformowała w rozmowie telefonicznej swoją słoweńską odpowiedniczkę, że jej kraj nie jest w stanie przyjmować więcej imigrantów.
Do Słowenii napływa w ostatnich dniach olbrzymia liczba osób, głównie z Syrii, Iraku i Afganistanu. Migranci kierują się tam od ubiegłej soboty, gdy Węgrzy zamknęli granicę z Chorwacją.