Za niedopuszczalne zachowanie Kadyrowa uznali obrońcy praw człowieka, opozycjoniści, a także ambasador Unii Europejskiej w Moskwie. Wcześniej czeczeński przywódca publicznie nazwał opozycjonistów „wrogami narodu, którzy powinni siedzieć w łagrach”. Wtedy wielu niezależnych dziennikarzy i blogerów zarzuciło organom ścigania i Kremlowi brak reakcji w sytuacji, gdy urzędnik państwowy namawia do rozprawy z oponentami władzy.

Reklama

We wtorek późnym wieczorem, w jednej z moskiewskich restauracji dwóch mężczyzn o kaukaskich rysach twarzy podeszło do lidera opozycyjnej partii PARNAS Michaiła Kasjanowa i z bliskiej odległości rzucili w niego tortem. Przy tym jak twierdzą świadkowie zajścia obrzucili opozycjonistę obelgami. Następnie w towarzystwie kilkunastu kolegów opuścili lokal. Kasjanow natychmiast powiadomił o tym zajściu policję. Znajomi polityka komentując zdarzenie w internecie jednoznacznie łącza je z niedawnymi wypowiedziami Ramzana Kadyrowa.

Jeden z internautów napisał - „radzę wszystkim pomyśleć, jeśli coś takiego zdarzyło się byłemu wicepremierowi, który chodzi z ochroną, to co zrobią z wami?”.

27 lutego minie rok o tragicznej śmierci innego lidera rosyjskiej opozycji, Borysa Niemcowa. Opozycjonista został zastrzelony w centrum Moskwy. Na ławie oskarżonych zasiądzie pięciu mężczyzn narodowości czeczeńskiej, których organy ścigania oskarżyły o dokonanie zabójstwa na zlecenie. Współpracownicy i krewni Niemcowa twierdza, że za jego śmierć odpowiedzialne są władze Rosji, które tolerowały „rozkręcanie atmosfery nienawiści wobec oponentów Kremla”.

Reklama