Komentarz politologa opublikował portal RBK. Kilka godzin wcześniej Kreml poinformował, że zapowiadana na 19 października wizyta Putina w stolicy Francji została odwołana. Andriej Kolesnikow porównał tę decyzję do wydarzenia z zeszłego tygodnia - skierowania do parlamentu Rosji projektu ustawy o zawieszeniu umowy o współpracy z USA w utylizacji plutonu. Projekt ten zawiera także warunki normalizacji stosunków, jakie stawia obecnie Rosja.

Reklama

Francja - jak zauważa Kolesnikow - jest teoretycznie bliższa obecnej Rosji niż USA, jest niemal na równi z Niemcami. Według politologa decyzję o rezygnacji z wizyty Putin podjął w charakterystycznej ostatnio dla niego emocjonalnie gwałtownej manierze. Jest ona wyraźnym sygnałem w stronę Zachodu, który ekspert interpretuje jako "tak, to jest nowa zimna wojna".

Można oczywiście mówić o tym, że (prezydent Francji) Francois Hollande na swój sposób sprowokował Putina - zastrzegł ekspert. Jednak, jak ocenił, potwierdza to, do jakiego stopnia Kreml nie jest gotów, by zrozumieć logikę drugiej strony. Dowodzi także, do jakiego stopnia emocje przeważają nad słynną, ale jak się wydaje, dawno minioną putinowską chłodną racjonalnością.

Zdaniem Kolesnikowa władze Rosji, które po marcu 2014 roku spaliły niemal wszystkie mosty z Zachodem, czują się coraz mniej zobowiązane systemem reguł państw zachodnich. W grafiku prezydenta Rosji w istocie jest zimna wojna nowego typu - niepodobna do poprzedniej, kiedy obie strony powstrzymywała broń jądrowa i przekonanie, że nie można jej użyć. Teraz, kiedy reguły są burzone co tydzień, nie całkiem jest zrozumiałe, co, kogo i przed czym może powstrzymywać"- pisze Kolesnikow.

Reklama

Rosyjska siłowa dyplomacja, która budowana jest na emocjach, z usprawiedliwianiem wstecz tego, co zrobiono w pośpiechu i w stanie permanentnego afektu, pozbawiona jest nie tylko strategii, lecz także i taktyki. Zachód oczywiście też nie ma taktyki, ponieważ jego działania mogą teraz tylko sprowadzać się do reakcji, przy świadomości, że każdy niezręczny ruch strona rosyjska może ocenić jako casus belli - konkluduje ekspert Carnegie.

Informację o odwołaniu wizyty Putina we Francji podał najpierw Reuters. Według źródeł agencji powodem była propozycja Francji, by spotkanie Putina z Hollande'em dotyczyło tylko konfliktu w Syrii. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował następnie, że decyzja związana jest z tym, iż nie dojdą do skutku pewne planowane wcześniej punkty wizyty. Pieskow dodał, że Putin rozważy udanie się do Francji, kiedy będzie to dogodne dla jego francuskiego odpowiednika.

Reklama