Szef komisji obrony w izbie wyższej parlamentu Rosji, Radzie Federacji, Wiktor Ozierow powiedział wcześniej, że w reakcji na amerykański system obrony przeciwrakietowej Rosja wzmocni swą obronę powietrzną na zachodzie, rozmieszczając w ramach tych działań w obwodzie kaliningradzkim system obrony przeciwlotniczej S-400 oraz systemy rakietowe Iskander. Zapowiedział też utworzenie nowych formacji w Zachodnim i Południowym Okręgu Wojskowym.
Według niego działania te Rosja będzie podejmowała w odpowiedzi na rozmieszczenie w Europie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
- Rosja przez ostatnią dekadę grozi rozmieszczeniem swych Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim w odpowiedzi na różne wydarzenia w Europie, z których żadne nie wymaga takiej odpowiedzi militarnej - powiedział w poniedziałek dziennikarzom rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby.
- Apelujemy do Rosji, by powstrzymała się od słów i czynów, które są nie do pogodzenia z celem, jakim jest bezpieczeństwo i stabilność - dodał Kirby.
Iskandery (w kodzie NATO - SS-26 Stone) to lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej. W wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg 380-500 km. Testowany jest również system Iskander-K, uzbrojony w pociski manewrujące o zasięgu ponad 500 km.
Iskandery mogą przenosić ładunki nuklearne. Jedna brygada takich rakiet to 100 jednostek sprzętu wojskowego, w tym 10 wyrzutni. W skład brygady wchodzą też pojazdy dowodzenia i obsługi technicznej rakiet oraz wyrzutni, samobieżne stacje diagnostyczno-remontowe dla środków łączności i dowodzenia, jak również pojazdy socjalne dla załóg.
Na początku października media estońskie podały wiadomość o przeniesieniu tego typu rakiet do obwodu kaliningradzkiego. Rosyjski resort obrony oświadczył wówczas, że rozmieszczenie Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim to część rutynowych manewrów.