W tzw. reflection paper - jak poinformowały PAP źródła w Brukseli - KE chce pokazać, jakie są jej koncepcje dotyczące przyszłego wieloletniego budżetu UE, zwłaszcza w kontekście wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
- Jest problem związany z wyjściem Zjednoczonego Królestwa, będzie mniej pieniędzy, a w tym samym czasie mamy nowe priorytety - powiedział we wtorek rozmówca PAP z KE. Dokument Komisji ma pokazać różne możliwości zaradzenia tej sytuacji, w tym opcje dotyczące tzw. dochodów własnych UE.
Z polskiej perspektywy ważne jest jednak, że nie ma w nim twardo zapisanej warunkowości - przyznania środków w zależności od wypełniania przez kraj członkowski wartości unijnych. Choć - jak podkreśliło źródło PAP - wielu ludzi myśli, że powinno być to rozważone.
Bez konsekwencji za praworządność
Pomysły, by uzależniać wypłaty funduszy UE od przestrzegania zasad praworządności, padają ze strony polityków niektórych krajów zachodnich od dłuższego czasu. Przeciwko tej koncepcji wypowiedział się jednak na początku czerwca szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Choć w wielu stolicach widać chęć, by ukarać w ten sposób Polskę czy Węgry, w Brukseli słychać głosy, że takie postępowanie mogłoby zostać podważone przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Nie za bardzo bowiem wiadomo, na jakiej podstawie miałyby zostać ograniczone środki, skoro sama procedura praworządności jaką KE prowadzi wobec Polski nie została doprowadzona do końca; Rada Europejska nie stwierdziła naruszenia wartości unijnych i nie zrobi tego, bo brak jednomyślności do takiej decyzji.
Bez konsekwencji za nieprzyjęcie uchodźców
PAP potwierdziła również w KE podane wcześniej informacje przez RMF FM, że w dokumencie na temat przyszłego finansowania UE nie ma zapisów o uwarunkowaniu przekazywania unijnych funduszy stosunkiem do kwestii uchodźców. Jedyna warunkowość, jaka zresztą już istnieje, związana jest ze spełnianiem odpowiednich kryteriów gospodarczych. Już teraz krajom UE można zawiesić fundusze w związku z nieprzestrzeganiem rygorów budżetowych.
Według RMF FM Komisja przedstawia w swoim dokumencie pięć możliwych scenariuszy unijnego budżetu po 2020 roku. - W debacie publicznej pojawiły się nowe sugestie, aby powiązać wypłaty środków z budżetu UE z praworządnością w państwach członkowskich - czytamy w dokumencie, na który powołuje się rozgłośnia. KE podkreśla rolę praworządności dla rozwoju biznesu i inwestycji. Na innej stronie dokumentu mówi o "wartości dodanej" unijnego finansowania właśnie w sprawach praworządności.
Rozmówcy PAP podkreślają, że dokument refleksyjny nie jest projektem nowego wieloletniego budżetu. Ten ma się pojawić dopiero na początku przyszłego roku.
Inny pomysł z Niemiec?
We wspólnym dokumencie niemieckiego rządu i landów, który został zaprezentowany w poniedziałek w Komitecie Regionów w Brukseli rząd w Berlinie rozważa, czy polityka spójności nie może stanowić narzędzia wspierania praworządności w państwach UE.
- Warto byłoby zbadać możliwość uwarunkowania finansowania polityki spójności w UE od przestrzegania podstawowych zasad leżących u podstaw państwa prawa - podkreślono w dziewięciostronicowym dokumencie. Niemcy chcą też możliwości skierowania środków z ważnej dla Polski polityki spójności do bogatszych regionów, które przyjęły dużą liczbę uchodźców.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka