Uważam, że Europejczycy powinni w Sojuszu (...) powiedzieć swoim amerykańskim kolegom bez ogródek, że wojskowa interwencja USA w tej sprawie (Korei Płn.), jak to zapowiadał bądź czym groził prezydent (USA Donald) Trump, nie byłaby z europejskiego punktu widzenia przypadkiem podpadającym pod art. 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego, mówiący o kolektywnej obronie w NATO - PAP) - powiedział Ischinger w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk.
Jego zdaniem Europa powinna w sposób stanowczy ostrzec Stany Zjednoczone przed akcją wojskową, która mogłaby wywołać wielki konflikt. Powinniśmy powiedzieć to jasno i to zanim będzie za późno - zaznaczył.
Spotkanie w Monachium organizowane jest od 1963 roku. Początkowo poświęcone było transatlantyckim problemom wojskowym. Z biegiem lat konferencja monachijska stała się jednym z najważniejszych miejsc międzynarodowego dialogu na tematy dotyczące strategicznych problemów bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.
Przez wiele lat konferencję organizował były doradca kanclerza Helmuta Kohla do spraw polityki zagranicznej - Horst Teltschik. Od 2009 roku obradami kieruje były wiceminister spraw zagranicznych Niemiec Wolfgang Ischinger.
Przeciw wojnie na Półwyspie Koreańskim jest także prezydent Korei Południowej. Z czymkolwiek się zmierzymy, sytuacja z północnokoreańskim programem nuklearnym musi zostać rozwiązana pokojowo - powiedział Mun Dze In podczas spotkania z doradcami w Błękitnym Domu (oficjalna siedziba prezydenta Korei Płd.). Pokój nie może być narzucony siłą. Nawet jeśli pokój i negocjacje wymagają bólu oraz cierpliwości, to musimy to przecierpieć - zaznaczył prezydent. Południowokoreański przywódca wyraził również nadzieję, że na zagrożenie ze strony Korei Płn. Waszyngton odpowie spokojnie i odpowiedzialnie, tak samo jak my (Korea Płd.). Powtarzam głośno jeszcze raz. Interes narodowy Korei Płd. jest najważniejszy. Ten interes to pokój - dodał.
Mun wezwał również Koreę Płn. do natychmiastowego przerwania wszystkich prowokacji i gróźb oraz zaprzestania pogarszania sytuacji. Zapowiedział, że jeżeli Pjongjang "podejmie dobrą decyzję", to Seul będzie gotowy do współpracy z Północą, aby zapewnić jasną przyszłość naszego kraju (Korei Płd.). Przebywający z wizytą w Seulu szef połączonych sztabów sił zbrojnych USA generał Joseph Dunford oznajmił w poniedziałek, że USA są gotowe, aby użyć w pełnym zakresie swojego wojska, by obronić siebie oraz swoich sojuszników przed Koreą Płn.
Jak podał rzecznik prasowy prezydenta Korei Płd. Park Su Hyun, podczas spotkania z południowokoreańskim szefem państwa Dunford oznajmił, że Amerykanie przygotowują opcje wojskowe na wypadek, gdy rezultatu nie przyniosą dyplomacja oraz sankcje gospodarcze.
W ostatnich tygodniach Korea Płn. przeprowadziła próby rakietowe (w tym z pociskiem dalekiego zasięgu), które znacznie spotęgowały napięcie w stosunkach Pjongjangu z Waszyngtonem i krajami regionu. Amerykański prezydent Donald Trump kilkukrotnie zapowiadał zdecydowaną reakcję USA w przypadku spełnienia przez Koreę Płn. groźby ataku na wyspę Guam, gdzie znajduje się baza amerykańskiego lotnictwa