Drugie miejsce w wyborach, w których głosowanie odbywało się w piątek i sobotę, zajmuje Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) z poparciem 11,31 proc., a trzeci są Piraci (10,78 proc). Ugrupowanie Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), obiecujące referendum w sprawie wystąpienia z Unii Europejskiej, wybrało 10,65 proc. głosujących.

Reklama

Próg wyborczy 5 proc. głosów przekroczyli jeszcze: Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCM; 7,77 proc.), Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) obecnego premiera Bohuslava Sobotki (7,28 proc.), Unia Chrześcijańska i Demokratyczna - Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-CSL; 5,8 proc.), liberalno-konserwatywny ruch TOP 09 (5,28 proc.) oraz Burmistrzowie i Niezależni (STAN; 5,17 proc.).

W Izbie Poselskiej znajdzie się łącznie aż dziewięć partii, co jest wydarzeniem bez precedensu w dotychczasowej historii samodzielnej Republiki Czeskiej - tak jak było nim zdobycie w 2013 roku mandatów poselskich przez siedem ugrupowań.

Ewentualna koalicja ANO z SPD może liczyć na 100 mandatów w 200-osobowej Izbie Poselskiej.

Zastępca przewodniczącego partii ANO Jaroslav Faltynek ogłosił w sobotę, że jego ugrupowanie w rozmowach w sprawie formowania rządu zwróci się najpierw do obecnych koalicjantów rządowych partii, socjaldemokratów i chadeków. Zaznaczył, że wyborcy pokazali Babiszowi, że mu ufają, a lider ugrupowania powinien zostać premierem. Zapowiedział również, że wynik wyborczy pozwoli na realizację programu jego partii, w tym niepodwyższania podatków.

Lider socjaldemokratów Milan Chovanec zapowiedział z kolei, że jego partia nie będzie prowadziła rozmów w sprawie utworzenia rządowej koalicji. - Mamy osiem procent, to byłoby śmieszne - stwierdził. - To będzie mniej niż 20 mandatów, żadna wielka siła - dodał. Tegoroczny rezultat CSSD będzie najniższym wynikiem tej partii od rozpadu Czechosłowacji w 1993 roku.

Według Chovanca partia "skonsoliduje się w opozycji" i w ciągu kilku miesięcy zwoła nadzwyczajny zjazd, na którym wyłoni nowe kierownictwo. Zastępca CSSD podkreślił, "nie wyobrażamy sobie (CSSD) siedzieć w rządzie z żadnym politykiem z zarzutami", nawiązując do postawionego przez prokuraturę Babiszowi zarzutu wyłudzenia dotacji Unii Europejskiej na będący jego własnością ośrodek wypoczynkowy

Reklama

Rozmowy koalicyjne z ANO odrzucił przewodniczący ODS Petr Fiala.

Jak wskazuje austriacka agencja APA, inicjatywa polityczna przechodzi teraz do prezydenta Czech Milosza Zemana. Rolą głowy państwa jest prowadzenie rozmów z przedstawicielami poszczególnych partii.

APA pisze o "niebieskim tsunami zalewającym Czechy", nawiązując do koloru używanego w kampanii partii Babisza. Agencja ocenia, że czeskie wybory "wysłały jasny sygnał" Unii Europejskiej, odnotowując, iż znaczne poparcie uzyskały partie sprzeciwiające się unijnej polityce wobec uchodźców oraz wprowadzeniu euro.

ANO kierowane przez biznesmena Babisza, zwanego "czeskim Trumpem", było faworytem wyborów. Założone w 2011 roku jako Akcja Niezadowolonych Obywateli ugrupowanie utrzymuje charakter antyestablishmentowego ruchu protestu. Babisz, multimiliarder oraz były minister finansów i wicepremier głosi, że "państwo powinno być zarządzane tak jak firma".

Sobota była w Czechach drugim i ostatnim dniem głosowania w wyborach do Izby Poselskiej. Lokale wyborcze zamknięto o godz. 14.

W wyborach startowało 7,5 tys. kandydatów reprezentujących 31 partii. Uprawnionych do głosowania było ponad 8 mln Czechów. Oficjalne wyniki mają być podane w poniedziałek.(PAP)