Oficjalna wersja, jak podaje "New York Times", jest następująca - jemeńscy rebelianci wystrzelili w stronę Rijadu pocisk balistyczny, który został zestrzelony przez baterię rakiet Patriot. Dokonaniem systemu chwalił się sam prezydent Donald Trump, dla którego ta akcja stanowiła dowód doskonałości amerykańskiej techniki. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Jak bowiem twierdzi zespół niezależnych ekspertów, stary pocisk SCUD nie został strącony i upadł tuż koło lotniska, które stanowiło jego cel.
Rządy kłamią o efektywności systemu Patriot. Albo są źle poinformowane. I to powinno nas śmiertelnie wystraszyć - mówi amerykańskiej gazecie szef zespołu badaczy, Jeffrey Lewis. Zdaniem jego i jego współpracowników, ze szczątków rakiety SCUD można wywnioskować, że nie udało się jej strącić. Bez problemu doszło przed samym celem do rozdzielenia korpusu rakiety od jej głowicy. SCUD jest bowiem tak zaprojektowany, że przed uderzeniem rakieta rozpada się na części. Do tego z filmów, nagranych przez świadków ataku wyraźnie widać, że pociski Patriot przelatują poniżej rakiety rebeliantów.
Zdaniem ekspertów, Saudyjczycy mieli wielkie szczęście - pocisk sam rozbił się około kilometra od terminalu. To normalny margines błędu przy ataku SCUD-em - tłumaczy Lewis. Dodaje, że gdyby nie problemy z naprowadzaniem., pocisk zniszczyłby zatłoczony terminal. Inni eksperci twierdzą też, że dużo do myślenia daje fakt, że to aż 5 antyrakiet nie trafiło w SCUD-a. Strzelasz pięć razy w rakietę i nie trafiasz? To szokujące - mówi Laura Grego.