W czasie niedzielnego spotkania modlitewnego w bazylice na rzymskim Zatybrzu, gdzie znajduje się siedziba dobroczynnej wspólnoty, obchodzącej 50-lecie istnienia, Franciszek powiedział, że "w dzisiejszym świecie często panuje strach".
W swym wystąpieniu podkreślił, że jest to "prastara choroba". Ale nasze czasy - dodał - "znają wielki strach przed szerokimi wymiarami globalizacji".
- Strach ten skupia się często na tym, kto jest obcy, inny niż my, ubogi, jakby był wrogiem. A więc jest tendencja, by bronić się przed tymi osobami, wierząc, że w ten sposób zachowujemy to, co mamy i czym jesteśmy - zauważył Franciszek.
Przyznał, że "klimat strachu może zarazić także chrześcijan", którzy otrzymanych darów nie dzielą z innymi, lecz zachowują dla siebie.
- Jeśli jesteśmy sami, łatwo ulegamy strachowi - ostrzegł papież.
Mówił, że "przyszłość świata wydaje się niepewna" i przypomniał o trwających wojnach.
- Pomyślmy o bólu narodu Syrii, z którego przyjęliście w Europie uchodźców poprzez korytarze humanitarne - powiedział papież, odnosząc się do inicjatywy Wspólnoty świętego Idziego. We współpracy z rządem Włoch i kościołami ewangelickimi sprowadziła ona samolotami setki syryjskich uchodźców z obozów w Libanie. Niektórzy z nich uczestniczyli w spotkaniu w bazylice i opowiadali papieżowi o swych doświadczeniach.
Nawiązując do wojen na świecie, papież zapytał: Jak to możliwe, że po tragediach XX wieku można znowu ulegać tej samej absurdalnej logice?
W dalszej części przemówienia Franciszek podkreślił, że na świecie przed wieloma ludźmi, zwłaszcza ubogimi, "wzniesione zostały nowe mury", a "odmienność jest okazją do wrogości i konfliktu".
- Trzeba zbudować globalizację solidarności i ducha - apelował. - Przyszłością globalnego świata jest życie razem; ten ideał wymaga zaangażowania na rzecz budowy mostów, prowadzenia dialogu, spotkań.
- Każdy - podkreślał papież - wezwany jest do miłosiernego spojrzenia na drugą osobę.
- Nigdy nie mówcie: "A co ja mam z tym wspólnego?". To piękna wymówka, by umywać ręce - zauważył.
Franciszek zachęcił działaczy Wspólnoty: "stójcie dalej u boku dzieci z peryferii", "stójcie u boku ludzi starszych, którzy niekiedy są odrzucani, ale dla was są przyjaciółmi", "otwierajcie dalej nowe korytarze humanitarne dla uchodźców uciekających przed wojną i głodem".
- Ubodzy są waszym skarbem - dodał papież. Podkreślił, że "talentem Wspólnoty" są słowa: "modlitwa, ubodzy i pokój".
Wspólnota Sant'Egidio, założona przez Andreę Riccardiego i grupę licealistów z Wiecznego Miasta, po 50 latach obecna jest na wszystkich kontynentach, a należy do niej ponad 60 tysięcy osób. Zaangażowana jest na rzecz ludzi bezdomnych, samotnych, osób starszych, dzieci ulicy, więźniów i uchodźców oraz w inicjatywy pokojowe i na rzecz dialogu międzyreligijnego.
W Polsce Wspólnota działa w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Chojnie i Szczecinie.